"Co nas kręci, co nas podnieca" to opowieść o młodej kobiecie, którą zainteresowanych jest dwóch mężczyzn. Pierwszy z nich jest od niej dużo starszy, drugiego wolałaby matka bohaterki, gdyż nie dość, że młodszy to jest i w miarę przystojny.
Po sukcesach ostatnich filmów, których akcja osadzona była w Europie, Woody Allen nieoczekiwanie z nowym obrazem "Co nas kręci, co nas podnieca" powraca na ukochany Manhattan. W Cannes nowa produkcja Allena została przyjęta entuzjastycznie - publiczność nagrodziła film owacją, co jest najlepszym dowodem uznania.
Fabuła jak zawsze porusza tematykę relacji uczuciowych, które dla Allena są niewyczerpanym źródłem inspiracji. Boris (Larry David) mężczyzna w sile wieku, radykalnie zmienia styl życia pod wpływem uczucia do zaledwie 20-letniej Melodie (Evan Rachel Wood), co nie pozostaje bez wpływu na jego najbliższe otoczenie i staje się powodem wielu zabawnych perypetii.
Nowy obraz Allena to przede wszystkim filmowa zabawa. Po pierwsze z widzami, których Allen kokietuje po raz kolejny pokazując siebie samego z ogromnym dystansem i przymrużeniem oka. "Jakby nie było" to wpuszczenie nas do kuchni jego reżyserskiego i życiowego warsztatu. To też zabawa z aktorami, którzy wzięli udział w projekcie. Evan Rachel Wood idealnie wchodzi w rolę uroczej i prostej wieśniaczki z południa. Patricia Clarkson jest wyśmienita w postać szalonej Marietty, która więziona w religijnym gorsecie dopiero w Nowym Jorku odnajduje samą siebie. Najlepszym chwytem jest tu jednak obsadzenie komika Larry’ego Davida w roli samego Allena. Te grymasy, dziwactwa, spiskowe teorie i krańcową hipochondrię widzieliśmy na ekranie w wykonaniu samego reżysera w prawie wszystkich jego filmach. Wersja Larry’ego Davida jest jednak świeża i zabawna.
ONET.pl
„Whatever Works” to fantastyczna komedia obyczajowa, która oprócz absurdalnej, wolnej i dowcipnej fabuły ma do zaprezentowania kilka mądrych treści o współczesnym świecie. Stacjakultura.pl
Tak śmiesznego Allena jeszcze nie było. Steven Rea, Philadelphia Inquirer
To będzie jeszcze większy hit, niż ostatnie filmy Allena. Alex Billington, FirstShowing.net
Najpogodniejszy film roku. Richard Corliss, Time
Początek to koszmar, póżniej da sie wysiedzieć.Ten Allen jest jednak specyficzny.Proponuje ogladać po lekkim piwie, można zasnąć, a też łatwiej będzie się smiać z niektórych scen. Jim 14-06-2010, 22:01 Warto zobaczyć! Fragrance 31-05-2010, 00:17 Niestety, miałka papka dla widzów o niewyszukanych artystycznych pragnieniach. Lepiej pójść na spacer. Na żywo trafiają się o wiele bardiej oryginalne męsko-damskie historie. strangler 27-05-2010, 14:43 Woody znów pokazał klasę.zjadliwy ale genialny humor.tylko on to potrafi.dla mnie rewelacja. sunny 13-05-2010, 11:33 U Allena niezmiennie intryguje mnie jego logika i estetyka postrzegania świata i relacji międzyludzkich. I choćby z tego powodu warto było zobaczyć jego najnowszą produkcję. Ale zgadzam się,że film jest przegadany a liberalne moralizatorstwo Allena w niektórych momentach ociera się o kicz. Niezbyt szczęśliwym pomysłem było obsadzenie w głównej roli komika estradowego Larry'ego Davida,który ze swoim "zacięciem" teatralnym wypada mało wiarygodnie. Septimus 09-05-2010, 22:15 Przegadany, przewidywalny, powierzchowny, momentami zabawny, autoironiczny wielce, ale generalnie taki sobie. No chyba, ze kogoś rajcuje zajadłe wyśmiewanie republikanów i ich wyborców :) kri100 04-05-2010, 11:41 Doskonaly Allen i swietny, zjadliwy, zlosliwy humor!!! Uczta dla kinomanow i wielbicieli Allena!!! *** 27-04-2010, 07:51 Woody wraca w wielkim stylu. polecam. Z. 25-04-2010, 11:44 Po ostatnich europejskich porażkach Woody podniósł swoją żydowską kitę wysoko i pokazał że ma jeszcze jaja. Woody + NY = sukces! Nie lubię gdy postac bezpośrednio przemawia do widza! Mówic mają obrazy! Tą razą jest jednak zabawnie! Wielce polecam! PS. ONET.p l chyba nie widział filmu, jak pisał te swoje bzdety. Pieprzony owsik! Bezmózgi karaluch! Abdyjasz Plwocina 21-04-2010, 23:33
|