Drogi Widzu, podczas świadczenia usług przetwarzamy dostarczane przez Ciebie dane zgodnie z naszą Polityką RODO. Kliknij aby dowiedzieć się jakie dane przetwarzamy, jak je chronimy oraz o przysługujących Ci z tego tytułu prawach. Informujemy również, że nasza strona korzysta z plików cookies zgodnie z Polityką cookies. Podczas korzystania ze strony pliki cookies zapisywane są zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz wycofać zgodę na przetwarzanie danych oraz wyłączyć obsługę plików cookies, informacje jak to zrobić przeczytasz tutaj i tutaj. X
Kino Charlie
STRONA GŁÓWNA / REPERTUAR / ZAPOWIEDZI / WYDARZENIA / FESTIWALE / KINO / CENY BILETÓW / KONTAKT
FOTORELACJE / ZŁOTY GLAN / DLA SZKÓŁ / CHARLIE OUTSIDE / OPEN CINEMA / SKLEP / POLITYKA RODO

CZYTELNIA
Spis artykułów


Pedro Almodovar - moje "Złe wychowanie"

Musiałem nakręcić Złe wychowanie. Musiałem wyrzucić z siebie ten temat, zanim zmieniłby się w obsesję. Pracowałem nad tym scenariuszem przez ponad 10 lat, a mógłbym pewnie jeszcze drugie tyle. Złe wychowanie mogło zostać opowiedziane na tyle różnych sposobów, że za zamkniętą całość mogłem uznać je dopiero wtedy, gdy film był już nakręcony, zmontowany i gotowy do pokazania.

To obraz bardzo osobisty, lecz nie autobiograficzny. Chcę przez to powiedzieć, że nie odtwarzam w nim swojego życia w szkole, ani tego, co przeżyłem podczas pierwszych lat "movidy" (czyli fermentu społecznego i kulturalnego u progu lat 80.), choć Złe wychowanie osadzone jest właśnie w tamtych okresach (rok 1964 i 1980, z przerywnikiem w roku 1977). Oczywiście moje wspomnienia odegrały podczas pisania scenariusza dużą rolę. W końcu spędziłem część życia w tamtych czasach i w tamtej scenerii.

Złe wychowanie nie jest wyrównaniem rachunków z księżmi, którzy mnie "źle wychowywali", czy też z klerem w ogóle. Gdybym odczuwał potrzebę zemsty, to nie czekałbym z nią czterdziestu lat. Kościół zupełnie mnie nie interesuje, nawet w roli wroga.

Film ten nie jest też refleksją nad "movidą" w Madrycie początku lat 80-tych, mimo że duża część jego akcji osadzona jest w tym właśnie miejscu i w tym czasie. Najbardziej w tym historycznym okresie interesuje mnie eksplozja wolności, jaką przeżywała ówczesna Hiszpania, stojąca w całkowitej sprzeczności z obskurantyzmem i represjami lat 60-tych. Wczesne lata 80-te są więc idealną scenerią dla bohaterów tej historii, ludzi już dorosłych, będących panami swego przeznaczenia, ciała i pożądania.

Złe wychowanie nie jest komedią, choć zawiera w sobie elementy humoru (postać Javiera Camary). Nie jest to też dziecięcy musical, choć nie da się ukryć, że występują w nim śpiewające dzieci. To film "noir", a przynajmniej ja lubię tak o nim myśleć.

Zaciemnienie

Czarne są sutanny księży, czarne są noce w chłopięcych internatach, czarne są losy bohaterów, zaś "noir" to gatunek, do którego należy historia opowiedziana w Złym wychowaniu.

"Czarne kino" (podobnie jak prawie wszystkie szlachetne gatunki filmowe) z łatwością poddaje się obróbce i łączeniu z innymi gatunkami, zakładając, że utrzyma się ten specyficzny odcień ostateczności, bez którego czerń zmieniłaby się w szarość.

Gatunek "noir" świetnie współgra z najtwardszymi odmianami melodramatu (Zostaw ją niebiosom Johna M. Stahla, Mildred Pearce Michaela Curtiza), z desperackim romantyzmem (Laura Otto Premingera, La Sirene du Mississipi Francoisa Truffauta, itp.), krytyką społeczną (powieści takich autorów jak Dashiell Hammett, Raymond Chandler, James Ellroy, Vazquez Montalban), grozą bez potworów - taką, która pochodzi prosto z głębi serca (Human Desire Fritza Langa, Fallen Angel i Angel Face Premingera itp.), czy też brutalną melancholią, jeśli ten typ filmów w ogóle można nazwać gatunkiem (Pustka, Niebezpieczne terytorium Nicholasa Raya). Gatunek "noir" da się skutecznie połączyć nawet z westernem.

W filmie "noir" nie ma policjantów, wystrzałów, lub choćby przemocy fizycznej, jednak muszą być obecne kłamstwa i śmierć - rzeczy zwykle uosabiane przez kobietę. Femme fatale (która nie jest niezbędnym elementem gatunku, ale stanowi jeden z jego głównych atrybutów) to kobieta świadoma swej uwodzicielskiej mocy. Niełatwo ją zranić. Straciła wszelkie skrupuły i nie jest zainteresowana ich odzyskaniem. Seks nie jest dla niej związany z przyjemnością - to raczej źródło cierpienia dla jej wrogów.

W Złym wychowaniu femme fatale została zastąpiona przez "enfant terrible" - postać grana przez Gaela Garcíę Bernala podąża szlakiem wytyczonym przez Barbarę Stanwyck, Jane Greer, Jean Simmons, Joan Bennett, Veronice Lake, i wiele innych aniołów śmierci o kobiecych kształtach.

Fascynują mnie zdublowanie, dwoistość, lustra powielające i deformujące to, co widzimy. Enrique Goded postanawia nakręcić film na podstawie noweli napisanej przez jego przyjaciela, Ignacio, co sprawia, że widzimy już trzy wersje tej samej historii: "prawdziwą", tę opowiadaną przez Ignacio w noweli, zainspirowanej faktycznymi wydarzeniami, i tę, którą Enrique tworzy na bazie noweli na użytek filmu. Złe wychowanie to historia potrójnego trójkąta, a raczej wiele historii, które, choć skryte jedna w drugiej, to przecież w gruncie rzeczy są tym samym.

Pamiętnik z planu

Proces kręcenia filmu przypomina pobyt w zamkniętym domu, podobnie jak pisanie książki, malowanie obrazu, czy tworzenie jakiegokolwiek dzieła sztuki.

Od ponad dwóch miesięcy mój dom nazywa się Złe wychowanie i od kiedy do niego wszedłem, nie miałem specjalnie okazji wyjrzeć na zewnątrz. Przez cały czas filmuję, rozmyślam o zdjęciach i próbuję się wyspać, by mieć siłę następnego ranka. Prawie w ogóle nie czytam, ani nie wychodzę się zabawić, nie słucham muzyki, ani też nie oglądam telewizji. Podczas zdjęć życie filmowca jest okrojone, ale zarazem, na swój sposób, pełne skupienia i intensywności. Jeśli już jakimś uczuciom uda się zaistnieć w świadomości, są one wyjątkowo silne i wyraziste. I choć ściany w tym domu są grube, przez co przypomina on bunkier, zawsze pojawią się opowieści i anegdotki lekkie jak bryza, które zdołają się przedrzeć przez mury i mnie poruszyć. Na przykład w Walencji odrestaurowaliśmy kino "Tyris", perełkę estetyki lat siedemdziesiątych. Na afiszu umieściliśmy mistrzowskie filmowe adaptacje wyjątkowo mrocznych dzieł Zoli, nakręcone przez Marcela Carné i Jeana Renoira (kolejno: Teresa Raquin i Bestia ludzka). Wybrałem te filmy nie tylko po to, by zwrócić uwagę na świetność europejskiego kina noir, ale także dlatego, że znaleźć w nich można sytuacje identyczne z tymi, które zdarzają się dwóm bohaterom na widowni (Lluis Homar i Gael).

Wielu przechodniów mijających odnowioną fasadę kina, podchodziło do kasy, by kupić bilet. Pewna starsza pani zadzwoniła nawet do przyjaciółki, by powiedzieć jej, że "Tyris" jest znów otwarte. Od razu wyobraziłem sobie tę podekscytowaną panią i jej przyjaciółkę w kinie i zacząłem rozważać możliwość, w której oba filmy są niezwykle blisko powiązane z ich życiem. Czasem to, co dzieje się obok zdjęć, daje więcej do myślenia niż same zdjęcia.

Ta noc, jak wszystkie noce podczas pracy na planie, była nieznośnie upalna. Nasza praca stawała się uzupełnieniem do życia ulicy, na której akurat kręciliśmy. Kiedy przygotowywaliśmy scenę w deszczu, nagle spostrzegłem dziesięcioletniego chłopca kąpiącego się pod spryskiwaczami z radością, jaką tylko dzieci potrafią okazywać pod wpływem naturalnych zjawisk - choć akurat ten deszcz nie był specjalnie naturalny. Chłopiec mieszkał w pobliżu i właśnie wymknął się z domu. Po wielu tygodniach duszącego upału usłyszał z łóżka dźwięk deszczu i wybiegł podniecony z domu, gdy jego rodzice stali na balkonie. Poszukiwanie odświeżającej wody zaprowadziło go na środek naszego planu zdjęciowego.

Lubię sobie wyobrażać, że dla tego dzieciaka film zawsze będzie się łączył z jakimś wyczekiwanym cudem, takim jak ten nasz sztuczny deszcz. Nikt nie poprosił chłopca o opuszczenie planu, wyglądał tak naturalnie wśród nas, że wziąłem go za kuzyna kogoś z ekipy.

Tej deszczowej nocy bohater grany przez Lluisa Homara całuje usta Gaela, bowiem dowiaduje się, że muszą się rozstać na jakiś czas. To bardzo dramatyczna scena, którą chciałem nakręcić bez świadków, jednak nie było to możliwe. O trzeciej rano wszystkie balkony wciąż były pełne ludzi. Po pocałunku rozległo się westchnięcie publiczności, po czym nastąpił gorący aplauz. Rozejrzałem się w nadziei, że może przynajmniej chłopca już nie ma, ale był, poważny i pogrążony w kontemplacji tego, co widział być może po raz pierwszy: dwóch mężczyzn rozpaczliwie całujących się w deszczu.

Te kilka osób, z którymi się widuję poza planem, pyta, czy jestem szczęśliwy. Nigdy nie wiem co odpowiedzieć na to pytanie, ani teraz, ani w przypadku czternastu wcześniejszych filmów. To nie jest kwestia pewności siebie czy wątpliwości, ale raczej absolutny brak perspektywy.

Z drugiej strony, myślę naprzód. Wiem, że udało nam się nakręcić piękne sceny, z których jestem bardzo dumny. Wiem też, że niektóre nie podobają mi się do końca. Ale zawsze jest tak samo; osiągam pewien poziom, na którym wymagam ideału i godzenie się na mniej uważam za akt tchórzostwa. Wiem też, że gdy skończę film, czas i zdrowy rozsądek dostosują perfekcjonizm do możliwości. Nie mam wyboru! Wybiegam w przyszłość na tyle, by spodziewać się, że Złe wychowanie będzie pełne wspaniałych niespodzianek. Wierzę, że stanie się ono filmem z największą liczbą zaskakujących elementów, a wśród nich będzie Javier Cámara (jak wcześniej w przypadku Agrady w filmie Wszystko o mojej matce i Candeli w Kobietach na skraju załamania nerwowego). Jego kreacja w Złym wychowaniu jest zabawna, cechuje ją niezwykła precyzja i bogactwo. Gra on błyskotliwą, zboczoną, naćpaną, uroczą drag queen o imieniu Paquito, albo Paca. Bliską przyjaciółkę Zahary, żenskiej kreacji Gaela. Tak jak w przypadku złych pokojówek w klasycznych dziełach, to do niej należy końcowe zwycięstwo. Rola ta pewnie stanie się dla Javiera przekleństwem, bo z pewnością będą go prosić jeszcze wiele razy, żeby się w nią wcielił. Ufam jego intuicji i mam nadzieję, że nie ulegnie pokusie.

Jednocześnie wielbiciele jak i wielbicielki Gaela García Bernala nie rozczarują się możliwościami i pięknem meksykańskiego gwiazdora. Inne objawienia: Lluís Homar i Daniel Giménez Cacho. Wiem, że to żadni amatorzy, ale dla mnie są prawdziwym objawieniem. Lluis Homar wybija się ponad idoli jego pokolenia niesamowitą, złożoną i silną rolą, która wymaga precyzji i zdrowego rozsądku, braku poczucia zagrożenia i ogromnej hojności. Natomiast Daniel bardziej przypomina Brytyjczyka niż Meksykanina. Chcę przez to powiedzieć, że za jego prowokacyjnym wyglądem kryje się rzemiosło i powściągliwość brytyjskiej szkoły. Przypomina mi nawet Ralpha Fiennesa w jego najlepszych rolach.

Fele Martínez wygląda jak inna osoba, inny aktor. Wygląda świetnie. Wyrazisty, chętny przygód, szczodry i okrutny. Ta postać śmieszy mnie do łez. Jest odrobina mnie w każdej postaci, ale najwięcej właśnie w jego roli filmowca.

Fran Boira także ukaże swoją osobowość, choć nikt go nie rozpozna w zwykłym ubraniu. Nad tą postacią nie będę się jednak rozwodził, chcę zachować tajemnicę aż do premiery.

Alberto Ferreiro jest "nieziemsko" przystojny, rozwija pewien styl i delikatność pokazaną w filmie Soldados de Salamina.

Myślę też, że ten film jest świadkiem narodzin dwóch niezwykle utalentowanych aktorów dziecięcych: Nacho Péreza i Raúla García Forneiry. Rzadko pracuję z dziećmi, ale z tymi wszystko poszło gładko. Traktowałem ich jak dorosłych. Powiedziałem im, o czym są ich role i dałem wskazówki dotyczące aktorstwa. Chodziło o to, by grali jak doświadczeni aktorzy nie zatracając jednocześnie właściwego znaczenia i sposobu wyrażania. Kiedy już urosną na tyle, by móc obejrzeć ten film, mam nadzieję, że będą dumni ze swojego debiutu. Ja już jestem.

Przed nami jeszcze dwa lub trzy tygodnie. Zanim go skończymy, chciałbym podziękować ekipie za atmosferę i oddanie. Chcę też wyznać miłość José Luisowi Alcaine, autorowi zdjęć. Jak już mówiłem, wprawdzie jeszcze nie skończyliśmy, ale praca José Luisa Alcaine jest genialna, zupełne mistrzostwo. Kiedy przygotowywaliśmy się do zdjęć, wspominałem o świetle, jakiego potrzebowałem, ale cudowna paleta, na której powstał kryształowy mrok Złego wychowania to wyłącznie jego zasługa. To on ją stworzył i zawsze będę mu za to wdzięczny.

Rezerwacja biletów
Kupujesz bilet online? Możesz okazać go na telefonie, przed wejściem na salę

Szkoła w kinie
Nowe Horyzonty Edukacji Filmowej

e-Kino Charlie
Zaproœ Kino Charlie do domu

25 lat Kina Charlie
Tani poniedziałek
Œroda i Niedziela Seniora
Happy Hour
Charlie Kocha Kobiety
Klub Charliego
Filmowy box świąteczny
Sens życia

Cinergia

Ania Movie Charlie

Open Cinema
www.OpenCinema.pl
Zapraszamy do współpracy przy
organizacji kina letniego
Instytut Etnologii i Antropologii Kulturowej UŁ

Łódź Kreuje

Subwencja
pfr


Przedsiębiorca uzyskał subwencję finansową w ramach programu rządowego "Tarcza Finansowa 2.0 oraz 6.0 Polskiego Funduszu Rozwoju dla Mikro, Małych i Średnich Firm", udzieloną przez PFR S.A.

pisf

Copyright 2024 © Kino Charlie - Wszelkie prawa zastrzeżone / Polityka RODO / Polityka Cookies