Erik i Sam są szczęśliwą parą i od wielu lat prowadzą razem spokojne życie. Erik grał kiedyś zawodowo w hokeja, a teraz jest dziennikarzem sportowym. Sam pracuje jako adwokat.
Brat Sama - Billy, wyjechał do Ameryki Południowej. Wkrótce po tym jego była dziewczyna zginęła z powodu przedawkowania narkotyków, zostawiając mu pod opieką 11-letniego Scota. Ponieważ z Billim nie ma kontaktu, chłopiec tymczasowo trafia pod opiekę Sama.
Kiedy Scot przyjeżdża do domu Sama i Erika przywozi ze sobą mnóstwo kolorowych ciuchów i jeszcze więcej bransoletek. W jego walizce nie brakuje też barwnych broszek, kapeluszy, pudrów, szminek, łańcuszków i różowej szczotki do włosów z pozytywką. Sam i Eryk szybko uświadamiają sobie, że chłopiec jest gejem, lecz w przeciwieństwie do nich ma odwagę, by być sobą na przekór wszelkim stereotypom. Przyjazd Scota wywraca ich spokojne i wygodne życie do góry nogami. Najbardziej odczuwa to Erik, który nigdy nie chciał mieć dzieci. Na domiar złego Scott stawia go często w sytuacjach grożących kompromitacją dla Erika, który wciąż nie ujawnił się w pracy, ani wśród znajomych. Kiedy jednak zjawia się Billy, by zabrać ze sobą chłopca, partnerzy nie wyobrażają sobie, że mogliby go stracić.
Śniadanie ze Scot’em to doskonałe kino familijne, które z pewnością rozbawi widza w każdym wieku. Z jednej strony obserwujemy rozbrajającego młodego bohatera, który nie zna jeszcze życia opartego na stereotypach. Scot w naturalny, lecz przy tym jakże czarujący sposób uczy swoich opiekunów postępowania zgodnie z własnym „ja”.
Z drugiej strony widzimy dorosłych, których świat staje na głowie, kiedy nie są w stanie już dłużej podtrzymywać wizerunku, jaki stworzyli dla otoczenia. Film w przystępny sposób i z humorem porusza kwestie płci kulturowej. Podejmuje również powszechny i bardzo aktualny problem ról społecznych, stereotypów i uprzedzeń związanych z płcią.
|