Drogi Widzu, podczas świadczenia usług przetwarzamy dostarczane przez Ciebie dane zgodnie z naszą Polityką RODO.
Kliknij aby dowiedzieć się jakie dane przetwarzamy, jak je chronimy oraz o przysługujących Ci z tego tytułu prawach.
Informujemy również, że nasza strona korzysta z plików cookies zgodnie z Polityką cookies.
Podczas korzystania ze strony pliki cookies zapisywane są zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
W każdej chwili możesz wycofać zgodę na przetwarzanie danych oraz wyłączyć obsługę plików cookies, informacje
jak to zrobić przeczytasz tutaj i tutaj.
Jack Nicholson, Morgan Freeman, Verda Bridges, Andrea Johnson, Ian Anthony Dale, Rob Morrow, Sean Hayes, Serena Reeder, Christopher Stapleton, Alfonso Freeman,
Edwarda Cole’a (Jack Nicholson), który zbił fortunę na swojej korporacji, i mechanika samochodowego Cartera Chambersa (Morgan Freeman) dzieli absolutnie wszystko, łączy zaś ciężka choroba – rak. W tym bardzo trudnym momencie swojego życia obaj spotykają się w szpitalnej sali i odkrywają, że poza chorobą łączą ich jeszcze dwie rzeczy – chęć spędzenia swoich ostatnich chwil na robieniu tego, o czym zawsze marzyli, i pogodzenia się wreszcie z myślą o tym, kim jest każdy z nich.
Wspólnie wyruszają w podróż życia, w trakcie której zaprzyjaźniają się i uczą się korzystać z uroków życia z radością i pełnym jego zrozumieniem.
Każda przygoda to kolejny zrealizowany punkt na liście życzeń.
Poczatkowo drazni manieryzm Nicholsona, dopiero stopniowo obaj aktorzy jakby sie "rozkrecaja" i do konca oglada sie Ich z zachwytem. Calosc smutno-gorzka, ale ze szczypta diabelskiego humoru w wykonaniu Nicholsona i z zakonczeniem pelnym optymizmu mimo smierci obu panow. Nie jest to hit jaki moglby byc z tymi aktorami, ale wart uwagi.
MM14-04-2008, 08:34
Naprawdę fajne kino. 'Carpe Diem' trochę po amerykańsku, a trochę uniwersalnie ;)
ania31-03-2008, 09:21
dwóch prawie już dziadków a w jakiej formie:) wiem, że podobnych historii powstało już sporo, można by tylko zamieniać w scenariuszu śmiertelne choroby oraz sposób spędzania pozostałych "chwil", ale ten film wyjątkowo mnie ujął...perfekcyjna mieszanka ironii i cynizmu Nicholsona ze spokojem Freemana, nie będziecie żałować tych ...stu zł na bilet (mam nadzieje:P)