Rok 1980. Młodzi żołnierze sowieckiej armii przeniesieni zostają z obozu szkoleniowego w samo centrum wojennej zawieruchy w Afganistanie. Tam otrzymują zadanie utrzymania wzgórza 3234, jednak wyniszczające ataki partyzantów afgańskich dziesiątkują oddział. Żołnierze desperacko wzywają pomocy, lecz nikt nie przychodzi im z odsieczą. Skazani są tylko na siebie...
Pomyliłem się. Film przetłumaczony u nas jako "Czołg" lub "Bestia" (The Beast of War) zotał nakręcony przez w 1988 roku przez Kevina Reynolds'a.
Pomimo prenych uproszczeń załuguje on na dużo większe uznanie niż słabiutka "9 kompania". Marmik 17-03-2007, 23:26 Jak na ruskich to film całkiem niezły, jednak pianie z zachwytu, które słyszałem to tu to tam jest co najmniej lekką przesadą. Ani nie pokazano głębii konfliktu, ani realizmu walki. A już finałowa scena natarcia Afgańczyków na broniowne przez towarzyszy wzgórze przypomina bitwy z pierwszej połowy XIX w.
Trzeba być nienormalnym by u schyłku XX wieku atakować tyralierą.
Moje wrażenie - propagandowy odpowiednik podobnych produkcji Nade in USA.
Realizm: 0, kilmat: 3, gra aktorów: 2, czas trwania: za długi. Łączna nota: 2. Dałbym 1, ale w porównaniu do totalnego zera jakie otatnio nakręcili Amerykanie o Iraku to "9 kompania" jest arcydziełam ;)
Sami Rosjanie nakręcili już jeden lepszy film o Afganistanie. Tytułu niepamiętam, ale chyba "Czołg". Marmik 14-02-2007, 17:47
|
