Drogi Widzu, podczas świadczenia usług przetwarzamy dostarczane przez Ciebie dane zgodnie z naszą Polityką RODO. Kliknij aby dowiedzieć się jakie dane przetwarzamy, jak je chronimy oraz o przysługujących Ci z tego tytułu prawach. Informujemy również, że nasza strona korzysta z plików cookies zgodnie z Polityką cookies. Podczas korzystania ze strony pliki cookies zapisywane są zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz wycofać zgodę na przetwarzanie danych oraz wyłączyć obsługę plików cookies, informacje jak to zrobić przeczytasz tutaj i tutaj. X
Kino Charlie
STRONA GŁÓWNA / REPERTUAR / ZAPOWIEDZI / WYDARZENIA / FESTIWALE / KINO / CENY BILETÓW / KONTAKT
FOTORELACJE / ZŁOTY GLAN / DLA SZKÓŁ / CHARLIE OUTSIDE / OPEN CINEMA / SKLEP / POLITYKA RODO

CZYTELNIA
Spis artykułów


Melinda i Melinda... i Woody

Woody Allen przyznaje, że nigdy nie będzie w stanie zrealizować wszystkich pomysłów na film, które przychodzą mu do głowy. W ”Melindzie...” reżyser – od ponad trzydziestu lat uważany za jednego z najwybitniejszych twórców współczesnego kina – porusza wątki, które przewijają się przez wszystkie jego filmy: osobiste zmagania z problemami moralnymi, tożsamością, intymnością i zazdrością oraz romantyczne perypetie miłosne. Film otwiera scena, w której czwórka nowojorskich intelektualistów spotyka się na kolacji w deszczowy wieczór. Prosta anegdota sprawia, że dwaj pisarze, Max (Larry Pine) i Sy (Wallace Shawn), zaczynają rozmawiać na temat dwoistości natury ludzkiej, której symbolem jest komediowa/tragiczna maska teatralna. Ilustracją ich wywodów stają się dwie wersje losów enigmatycznej kobiety o imieniu Melinda – komiczna i bardziej poważna.

”Większość historii, które opowiadam w swoich filmach, można potraktować komediowo lub dramatycznie, a ja z reguły wybieram wariant komediowy” – mówi Woody Allen. – ”Tym razem jednak postanowiłem opowiedzieć moją historię w obu wariantach”.

W ”Melindzie...” Allen ukazuje swe ulubione środowisko – nowojorski światek neurotycznych artystów i intelektualistów, których życie nieustannie się komplikuje. Reżyser mówi: ”Nie był to świadomy wybór, lecz czysty przypadek, po prostu jeden z pomysłów, który przyszedł mi do głowy. Muszę przyznać, że mam niezłą inwencję. Bez przerwy przychodzą mi do głowy nowe pomysły”.

Najciekawsze jest to, że żadna z historii, którą oglądamy w filmie, nie jest prawdziwa: ”Losy Melindy, i to zarówno w wydaniu komediowym, jak i tragicznym, są dziełem wyobraźni Sya i Maxa, którzy toczą swą dyskusję przy kolacji. Jeden z nich skłania się ku komedii, drugi optuje za wersją bardziej dramatyczną. Ich opowieści czasem się ze sobą splatają, a czasem toczą zupełnie odrębnymi torami” – mówi Allen.

”Zawsze uważałam, że obie Melindy startują z podobnego punktu” – mówi Radha Mitchell, która wciela się w postać tytułowej bohaterki. – ”Jedna z nich patrzy na świat bardziej dramatycznie, podczas gdy druga żyje nadzieją”.

SCENARIUSZ

Woody Allen potrzebował miesiąca, by przelać scenariusz na papier. Niewielu ludziom dane jest przeczytać cały scenariusz Woody Allena. Po niezbędnych przeróbkach reżyser pokazuje gotowy tekst tylko garstce swych najbardziej zaufanych współpracowników, wśród których są: odpowiedzialna za sprawy obsadowe Juliet Taylor, współproducentka Helen Robin, scenograf Santo Loquasto i producentka Letty Aronson. Nawet wielu aktorów dostaje tylko tekst swojej roli, a nie cały scenariusz.

”Początkowo myślałem, że to dziwne” – mówi Chiwetel Ejiofor, który wciela się w rolę pianisty Ellisa. – ”Szybko jednak spodobał mi się ten styl pracy. Dzięki niemu mogłem się w pełni skupić na granej przez siebie postaci i wątku, w którym występowałem”.

Ci, którym dane było przeczytać cały scenariusz, byli nim zachwyceni. Letty Aronson, która czytała pierwszy szkic, mówi: ”Pomyślałam, że to wspaniały pomysł. To, co jednej osobie wydaje się zabawne, druga uważa za smutne. Woody po mistrzowsku ukazuje najróżniejsze aspekty ludzkich zachowań. Wszyscy je dostrzegamy, on jednak jak nikt inni potrafi je wydobyć. Jest niezwykle spostrzegawczy i przenikliwy”.

”Spodobała mi się struktura całego filmu – dwa równoległe wątki, dzięki którym poznajemy subtelne różnice dzielące komedię od tragedii” – mówi Will Ferrell, jeden z niewielu aktorów, któremu dane było przeczytać cały scenariusz.

Allen pracuje nad scenariuszem także na planie – doszlifowuje go, przerabia, zmienia. ”Ogląda nakręcone sceny i jeśli czuje, że coś nie gra, przerabia scenariusz i ponownie nakręca daną scenę” – mówi Letty Aronson.

OBSADA GODNA ALLENA

Za obsadę odpowiedzialna była Juliet Taylor, z którą Allen współpracuje od lat. Kompletując obsadę Allen brał pod uwagę wcześniejszy dorobek każdego z aktorów, a przede wszystkim to, czy grali oni w komedii lub dramacie. Jak mówi: ”Podczas gdy aktorzy komediowi świetnie sprawdzają się w rolach poważniejszych, aktorzy dramatyczni nie zawsze wypadają dobrze w komedii”.

Woody Allen ma listę aktorów, z którymi chciałby pracować i do ”Melindy...” udało mu się zaangażować kilku ze swoich ulubieńców.

Rola Melindy stanowiła nie lada wyzwanie. Melinda to typowa bohaterka Allena, kobieta, która roztacza wokół siebie atmosferę erotyzmu, wrażliwości i tajemnicy. Jest najlepszym dowodem na to, że Allen jak nikt inny potrafi stworzyć przekonywającą postać kobiecą. Reżyser mówi: ”Przez przypadek zacząłem pisać coraz lepsze role dla kobiet. Z filmu na film najlepsze role przypadały kobietom, skupiłem się więc właśnie na nich i teraz łatwiej przychodzi mi pisać role żeńskie. Gdy piszę dla mężczyzn, piszę zwykle dla samego siebie lub moich odpowiedników”.

W roli tytułowej Melindy oglądamy urodzoną w Australii aktorkę Radhę Mitchell, znaną z takich filmów jak: ”Telefon” z Colinem Farrellem, ”Pitch Black” z Vinem Dieselem czy ”Człowiek w ogniu” z Denzelem Washingtonem.

”Radha była dla mnie prawdziwym odkryciem” – mówi Allen. – ”Zobaczyłem ją w niskobudżetowym, czarno-białym filmie ‘Four Reasons’, który napisała, wyreżyserowała i w którym zagrała główną rolę. Wydała mi się ciekawa, piękna i wspaniała”.

”Mieliśmy wielkie szczęście, że udało nam się ją pozyskać” – mówi Letty Aronson. – ”To niezwykle piękna kobieta i wspaniała aktorka, wprost stworzona do tej roli. Jest bardzo wyrazista, na czym nam szczególnie zależało, ale ma w sobie coś więcej”.

Woody Allen zadzwonił do Radhy Mitchell, proponując jej rolę w swym najnowszym filmie. Aktorka mówi: ”Oczywiście byłam bardzo podekscytowana. Woody przesłał mi scenariusz, a ja natychmiast przyjęłam rolę. Byłam ciekawa, jak pracuje. Jego filmy zawsze wydają się nowatorskie, surrealistyczne, a zarazem realistyczne. Jego dialog nie ma sobie równych. W żadnych innych filmach ludzie nie mówią tak, jak u niego”.

Role Susan i Hobie’ego – małżeńskiej pary aktor/reżyserka, którą Melinda poznaje w niecodziennych okolicznościach – obsadzono Amandę Peet (”Tożsamość”, ”Lepiej późno niż później”) i Willa Ferrella (”Elf”, ”Zoolander”).

Will Ferrell, aktor znany przede wszystkim z ról w popularnych komediach, może wydać się zaskakującym kandydatem do roli zauroczonego, dobrotliwego aktora o imieniu Hobie. Woody Allen mówi: ”Moje filmy uważane są za bardziej wyszukane od tych, w których zwykł występować Will, ale muszę przyznać, że świetnie się wywiązał z powierzonego mu zadania”.

”Gdy zaangażowaliśmy Willa Ferrella, nie miał on na koncie żadnych znaczących ról filmowych i znany był przede wszystkim z występów w telewizyjnych programie ‘Saturday Night Live’” – mówi Letty Aronson. – ”Na planie okazał się jednak aktorem niezwykle wszechstronnym. Świetnie się sprawdził jako wyrafinowany bohater komedii romantycznej. Myślę, że zaskoczy wszystkich”.

Will Ferrell mówi: ”Mój agent przesłał mi scenariusz, a ja nie mogłem w to uwierzyć. Rola w filmie Woody Allena to przełomowy moment w karierze każdego aktora”.

Pełna niuansów postać Hobie’ego nie przypomina bohaterów, w których zwykle wciela się Will Ferrell. Aktor mówi: ”Hobie to postać komediowa, bardziej jednak realistyczna od tych, które grałem do tej pory. To człowiek z krwi i kości, a nie karykatura. Cieszę się, że mogłem zagrać w tym filmie, bo źródłem humoru jest w nim dialog między ludźmi, a nie śmieszne przebranie. Nie musiałem silić się na dowcip, bo był on obecny już w scenariuszu”.

Żonę Hobie’ego, reżyserkę niezależnych filmów o imieniu Susan, gra Amanda Peet. Aktorka mówi: ”Nie mogę wprost uwierzyć, że dane mi było wystąpić w filmie Woody Allena. Za rolę w jego filmie dałabym sobie uciąć rękę”.

Amanda Peet przyznaje, że wychowała się oglądając takie filmy Allena jak ”Annie Hall”, ”Manhattan”, ”Zbrodnie i wykroczenia” czy ”Hanna i jej siostry”, a dialogów z nich uczyła się na pamięć. ”Dorastałam na Manhattanie, studiowałam na Columbii, a moja mama jest psychologiem. Woody Allen jest moim idolem” – mówi.

W rolach Lee i Laurel, dramatycznego odpowiednika małżeńskiej pary, z którą zaprzyjaźnia się Melinda, wystąpili Jonny Lee Miller i nominowana do Oscara za ”Nie czas na łzy” Chloë Sevigny.

”Od dawna podziwiam Chloë i zawsze chciałem z nią pracować” – mówi Woody Allen o aktorce, która zyskała miano jednej z najciekawszych aktorek niezależnego kina i ma na koncie role w takich filmach jak ”Pierwsza strona” i ”Dogville” Larsa Von Triera.

”Z Woodym spotykałam się przy okazji dwóch jego wcześniejszych filmów” – mówi Chloë Sevigny. – ”Gdy przyszłam na spotkanie w sprawie roli w ‘Melindzie...”, musiałam być ubrana jak filmowa Laurel, bo portier powiedział mi, że idealnie pasuję do tej roli. Każdy aktor z Nowego Jorku marzy, by wystąpić u Woody Allena. Dla niego zagrałabym wszystko”.

Choć w Hollywood Sevigny ma opinię skandalistki, nie dziwi się, że Allen zaproponował jej rolę stonowanej, opanowanej Laurel. Jak mówi: ”Pamiętam, że bardzo mu się podobałam w ‘Ostatnich dniach disco’. Myślę, że oglądając ten film rozumiał, że jestem w stanie zagrać kogoś takiego jak Laurel. Laurel pochodzi z dobrej rodziny i nie wierzy, że życie mogłoby ją zawieść w jakikolwiek sposób”.

Jonny Lee Miller przyleciał z rodzinnej Anglii, by wziąć udział w próbie czytanej do roli początkującego aktora Lee, niewiernego męża Laurel.

Chloë Sevigny mówi: ”Cieszę się, że spotkałam Jonny’ego wcześniej, na festiwalu w Cannes, gdzie pokazywano ‘Trainspotting’. Nie ma nic gorszego niż spotkać swego filmowego męża dopiero na planie, tuż przed rozpoczęciem zdjęć”.

W rolę Ellisa wcielił się Chiwetel Ejiofor. ”Zobaczyłem go w filmie, w którym zobaczyli go wszyscy – w ‘Niewidocznych’” – mówi Woody Allen. – ”Wywarł na mnie ogromne wrażenie”.

Urodzony w Londynie Ejiofor wystąpił m.in. w filmach ”Amistad” i ”To właśnie miłość”, ale prawdziwe uznanie zdobył dzięki roli Okwe, życzliwego nigeryjskiego lekarza, który odkrywa mroczną stronę Londynu w wyróżnionych nominacja do Oscara za scenariusz ”Niewidocznych”. ”To wspaniały aktor” – mówi Aronson.

”Byłem w Toronto, gdy zadzwoniła do mnie Juliet Taylor, która poprosiła mnie, bym przeleciał na jeden dzień do Nowego Jorku” – mówi Ejiofor. – ”Spotkałem się z Woody Allenem i po pięciu minutach zaproponowano mi rolę. Ellis to ciekawa postać. Mój bohater uwodzi zarówno Melindę, jak i Laurel. Jest szczery i otwarty, czym zjednuje sobie wszystkich”.

W pozostałych rolach wystąpili: ceniony dramaturg i aktor komediowy Wallace Shawn (”Nawiedzony dwór”, ”Starsza pani musi zniknąć”) jako Sy, jeden z uczestników dyskusji na temat komediowych i tragicznych aspektów życia; Josh Brolin (”Człowiek widmo”) w roli dentysty Grega, z którym Melinda umawia się na randkę w ciemno; Vinessa Shaw (”Oczy szeroko zamknięte”) jako Stacey, która spędza szaloną noc z Hobie’em; Brooke Smith (”Milczenie owiec”) w roli Cassie, szkolnej koleżanki Melindy i Laurel; Zak Orth jako jej mąż i Larry Pine w roli Maxa.

NA PLANIE W NOWYM JORKU

Zdjęcia do ”Melindy...” rozpoczęły się we wrześniu 2003 w Nowym Jorku i potrwały siedem tygodni. Ekipa odwiedziła z kamerą ulubione plenery Allena, a były wśród nich: SoHo, Greenwich Village, Upper East Side, Central Park, wyścigi konne Belmont i Hamptons.

Na planie spotkało się wielu twórców, z którymi Allen współpracuje od lat. Jak mówi: ”To praca jak każda inna. Jeśli znasz ludzi, z którymi pracujesz, jeśli wszyscy mówicie tym samym językiem, wszystko idzie wam jak z płatka”.

W wyborze plenerów pomógł Allenowi scenograf Santo Loquasto. Otwierającą film scenę, w której czworo nowojorczyków spotyka się na kolacji w deszczowy wieczór, nakręcono w Keith McNally’s Pastisi, modnym francuskim bistro położonym nieopodal nowojorskiego targu mięsnego. Il Buco, włosko-śródziemnomorska restauracja w Greenwich Village z utrzymaną w stylu rustykalnym prywatną salą, stała się tłem dla sceny, w której Hobie wyznaje miłość Melindzie i sceny obiadu Melindy, Ellisa i Laurel. Poddasze, na którym mieści się kawalerka Ellisa – z okna której Melinda próbuje wyskoczyć podczas nieudanej próby samobójczej – należała do ilustratora i projektantki mody zaprzyjaźnionych z Loquasto. ”Jej zdjęcie zdobi okładkę książki o Nowym Jorku. To prawdziwy skarb ukryty na rogu 29. ulicy i Broadwayu” – mówi scenograf.

W budynku, w którym mieściło się poddasze – podobnie jak w wielu innych starych budynkach na Manhattanie – windy działały sporadycznie. W trakcie szukania plenerów Allen, który cierpi na klaustrofobię, wszedł na trzynaste piętro po schodach. Loquasto i członkowie jego ekipy postanowili zaryzykować i wsiedli do windy. ”Gdy zjeżdżaliśmy na dół, zastanawialiśmy się, co by było, gdybyśmy utknęli między piętrami” – mówi. – ”Gdy tylko wróciliśmy do biura, wysiadło światło i całe wschodnie wybrzeże pogrążyło się w ciemnościach. Nie mogliśmy w to uwierzyć”.

Mieszkanie Hobie’ego i Susan mieściło się w szeregowym domu w Upper East Side, podczas gdy sceny rozgrywające się w mieszkaniu Lee i Laurel kręcono na poddaszu na Prince Street w dzielnicy SoHo. ”To w mieszkaniu Lee i Laurel po raz pierwszy widzimy Melindę” – mówi Loquasto. – ”Zależało nam, aby fasada domu miała odpowiedni wygląd, bo przed nią rozgrywa się wielka scena przybycia Melindy. Chcieliśmy, by Melinda musiała pokonać pewien dystans dzielący ją od dzwonka do drzwi, a fasada miała nieco surowy charakter”.

Dom w Hamptons, należący do Grega, z którym Melinda umawia się na randkę w ciemno, był – jak mówi Santo Loquasto - ”zupełnie niewiarygodny, ale postanowiliśmy dodać do niego trampolinę i głowy zwierząt”.

Loquasto stara się nie ingerować w plener. Jak mówi: ”Odpowiednio dobrany plener dostarczy cennych informacji na temat postaci. Nierzadko w ten sposób udaje się osiągnąć coś, czego nawet się nie szukało”.

Zdjęcia do filmu są dziełem Vilmosa Zsigmonda, urodzonego na Węgrzech operatora, z którym Allen współpracował po raz pierwszy.

”Wielu ludzi lubi pracować z Allenem. To europejski reżyser, który pracuje w Ameryce” – mówi Zsigmond, który zdobył Oscara za ”Bliskie spotkania trzeciego stopnia” i dalsze nominacje do tej nagrody za ”Łowcę jeleni” i ”Rzekę”. – ”Ma styl kojarzący mi się z filmami, które zwykłem oglądać w Europie”.

Podobnie jak Zsigmond, projektantka kostiumów Judy Ruskin Howell, pracowała z Allenem po raz pierwszy, podczas gdy montażystka Alisa Lepselter i współproducentka Helen Robin współpracowali z reżyserem przy kilku jego ostatnich filmach, wśród których były: ”Klątwa skorpiona”, ”Koniec z Hollywood” oraz ”Życie i cała reszta”.

Tymczasem do swego pierwszego spotkania z Woody Allenem przygotowywali się aktorzy. Amanda Peet, która w mistrzowski sposób parodiuje Allena, zasięgnęła opinii swej niedawnej partnerki – niegdysiejszej muzy reżysera, Diane Keaton, z którą wystąpiła w ”Lepiej późno niż później”. Jak mówi: ”Cieszę się, że dane mi było prosić o radę Diane Keaton, która powiedziała mi: ‘Nie przesadzaj. Nie pisz biografii swojej bohaterki i nie przychodź na plan z notatkami.’”.

”Początkowo byłam nieco przestraszona perspektywą współpracy z Woody Allenem” – mówi Radha Mitchell, która wśród swych ulubionych filmów Allena wymienia ”Purpurową różę z Kairu”, ”Annie Hall” i ”Strzały na Broadwayu”. – ”Wszyscy byliśmy przestraszeni, szybko jednak zdaliśmy sobie sprawę, jak wielkie wyróżnienie nas spotkało”.

Aktorzy niepotrzebnie się bali. ”Na planie Woody jest bardzo swobodny i nieformalny” – mówi Letty Aronson. – ”Nierzadko słyszałam, jak mówił: ‘Tak to napisałem, ale jeśli chcesz, możesz to powiedzieć po swojemu’. Zależy mu, by aktorzy zachowywali się normalnie, nie chce, by maszerowali jak na komendę”.

Will Ferrell mówi: ”Od początku postawił sprawę jasno, zachęcając nas, byśmy mówili własnymi słowami. Powtarzał nam: ‘Tak jest w scenariuszu, ale jeśli czujecie, że coś jest nie tak, mówcie po swojemu’”.

Allen nie uznaje prób przed rozpoczęciem zdjęć. ”Może bardzo krótkie, bezpośrednio przed realizacją danej sceny. Woody jest przekonany, że próby zabijają w aktorach spontaniczność” – mówi Letty Aronson.

Allen, który ma koncie przeszło 40 filmów, nie żartuje mówiąc, że nie ma cierpliwości do niekończących się prób. Amanda Peet mówi: ”Cieszę się, że darowano nam okres prób. Woody jest niezwykle szybki i bardzo go za to cenię”.

”Próby są po to, by aktor wyczuł intencje reżysera. Podobnie jak inni, którzy wychowali się na filmach Allena, wyczuwałem jego intencje na długo przed tym, zanim spotkałem się z nim na planie” – mówi Ejiofor, który wśród swych ulubionych filmów Allena wymienia ”Zbrodnie i wykroczenia”, ”Annie Hall”, ”Celebrity” i ”Słodkiego drania”.

”Praca na planie ‘Melindy...’ przypominała mi pracę na planie programu TV ‘Saturday Night Live’, gdzie także nie mieliśmy prób. Strasznie się przez to rozleniwiłem!” – mówi Will Ferrell. – ”Wielu aktorów boi się tego, ale ja nigdy się tym zbytnio nie przejmowałem. To przerażające, ale i pobudzające”.

Podobnie jak Ferrell Chloë Sevigny przywykła do takiego stylu pracy: ”Większość filmów, w których wystąpiłam, to niezależne produkcje, przy których nie było czasu na próby. Dzięki temu nie popadaliśmy w rutynę” – mówi.

Radha Mitchell mówi: ”Większość aktorów nie czytała całego scenariusza. Pewne sceny mogły się więc im wydać wyrwane z kontekstu, dzięki czemu na planie panowała atmosfera twórczej energii. Woody pozwalał nam improwizować, bo doskonale wiedział, czego chce. Wydawał się opanowany i odprężony, a my ufaliśmy mu bez zastrzeżeń”.

Allen preferuje charakterystyczny styl wizualny: najczęściej stosuje masterszoty (długie ujęcia lokalizujące akcję), a po zbliżenia sięga tylko wtedy, gdy są niezbędnie potrzebne. Na planie ”Melindy...” pracował szybko, do niezbędnego minimum ograniczając liczbę ujęć.

Vilmos Zsigmond mówi: ”Woody lubi pracować szybko, podobnie jak ja. Nie chce męczyć ekipy i aktorów”.

Przed rozpoczęciem zdjęć Allen i jego ekipa zastanawiali się, na ile rozgraniczyć wizualnie oba wątki filmu – komediowy i tragiczny. ”Woody nie chciał, by różnice wizualne między komedią a tragedią były zbyt wyraźne, sięgnąłem więc po subtelne rozwiązania” – mówi Zsigmond. – ”W scenach dramatycznych kamera jest bardziej nieruchoma, dominują w nich ujęcia kręcone z dołu. Więcej w nich także cieni. W scenach komediowych z kolei kamera umieszczona jest na poziomie oczu i częściej się porusza. Wydaje się lżejsza i swobodniejsza”.

Scenograf Santo Loquasto, który współpracował z Allenem przy 24 filmach, ograniczył paletę barw do ciepłych odcieni jesiennych i kolorów naturalnych. ”Filmy Woody’ego są niczym miłosne piosenki na cześć Nowego Jorku” – mówi. – ”Ma ściśle określony styl – chce, by wszystko jaśniało”.

”Woody lubi ciepłe barwy” – dodaje Zsigmond. – ”Lubi pomarańczową poświatę, która przywodzi na myśl popołudniowe światło. W wielu moich filmach starałem się podchwycić ten styl”.

W każdym filmie Allena ważną rolę pełni muzyka. Reżyser mówi: ”W ‘Melindzie...’ muzyka była obecna od samego początku. Pomagała uzyskać nastrój i skontrastować ze sobą oba wątki. W momentach dramatycznych sięgałem po Strawińskiego, w scenach nieco lżejszych wykorzystywałem Duke’a Ellingtona. Ale gdy tylko przyszła mi ochota, zamieniałem ich...”.

Allen zmieniał kompozytorów, ale nie aktorów. Jedyną aktorką, która pojawia się zarówno w scenach komediowych, jak i dramatycznych, była Radha Mitchell. Stawiało to jej partnerów i partnerki w niecodziennym położeniu.

”Miałam wrażenie, że wszyscy gramy w dwóch różnych filmach” – mówi Chloë Sevigny.

Will Ferrell mówi: ”Zwracaliśmy się szeptem do aktorów grających w drugim wątku, mówiąc: ‘Hej, co wy wyprawiacie?’”.

Woody Allen mówi: ”Jeśli ludziom nie podoba się film, zawsze mogą wyjść z kina i pójść coś zjeść. Mam nadzieję, że po tym filmie choć przez kilka minut zastanowią się nad tym, czy nasze życie jest tragedia czy komedią”.

Radha Mitchell podsumowuje: ”To klasyczny film Woody Allena. To pełen humoru, inteligentny film dla dorosłego widza, który opowiada o wyborach życiowych. Stawia prowokujące pytanie: ‘Czy dramat to coś, co sami tworzymy, czy coś, co po prostu nam się przytrafia? Ten film jest niczym nasze życie – krótki i szybki. Myślę, że widzowie powinni cieszyć się nim tak, jak cieszą się życiem”.
Rezerwacja biletów
Kupujesz bilet online? Możesz okazać go na telefonie, przed wejściem na salę

Szkoła w kinie
Nowe Horyzonty Edukacji Filmowej

e-Kino Charlie
Zaproœ Kino Charlie do domu

25 lat Kina Charlie
Tani poniedziałek
Œroda i Niedziela Seniora
Happy Hour
Charlie Kocha Kobiety
Klub Charliego
Filmowy box świąteczny
Sens życia

Cinergia

Ania Movie Charlie

Open Cinema
www.OpenCinema.pl
Zapraszamy do współpracy przy
organizacji kina letniego
Instytut Etnologii i Antropologii Kulturowej UŁ

Łódź Kreuje

Subwencja
pfr


Przedsiębiorca uzyskał subwencję finansową w ramach programu rządowego "Tarcza Finansowa 2.0 oraz 6.0 Polskiego Funduszu Rozwoju dla Mikro, Małych i Średnich Firm", udzieloną przez PFR S.A.

pisf

Copyright 2024 © Kino Charlie - Wszelkie prawa zastrzeżone / Polityka RODO / Polityka Cookies