Wołyń

Mała wioska w południowo-zachodniej części Wołynia, zamieszkała przez Ukraińców, Polaków i Żydów. Rok 1939. Zosia Głowacka jest zakochana w ukraińskim chłopcu z tej samej wsi. Jednak ojciec postanawia wydać ją za najbogatszego gospodarza, Polaka Macieja Skibę, znacznie starszego od niej wdowca z dwójką dzieci.

Życie wioski odmienia najpierw okupacja sowiecka, a niemal dwa lata później niemiecki atak na ZSRR. Przez następny rok trwa polowanie i brutalne mordy na Żydach. Tymczasem ukraińskie aspiracje do stworzenia niepodległego państwa, choć nie zyskały poparcia Niemców, wciąż rosną. Rośnie też napięcie między polskimi i ukraińskimi sąsiadami. Dochodzi do zatargów, znikają ludzie. Do wsi docierają wieści o krwawych zdarzeniach na wschodzie Wołynia. W końcu, latem 1943 roku, wybucha pożoga mordów i okrucieństwa. Oddziały UPA atakują polskie osady, a Polacy niekiedy z równą bezwzględnością biorą odwet na Ukraińcach. Pośród tego morza nienawiści Zosia próbuje ocalić swoje dzieci.

UWAGA: Film zawiera sceny drastyczne.

PS. Pomyliłem się co do tych dziesięcioleci, to nie 60 lat temu Bieszczady stały się totalną polską pustynią, a całe 70 lat temu.... Ale to wszystko (cały ten, pełen wzajemnej nienawiści, destrukcyjny proces!!) rozpoczęło się na Wołyniu, lub raczej na całej Ukrainie Zachodniej, w 1939 roku, z pełną kontynuacją tego w 1941 roku....

Marek. 11-11-2016, 03:40

Dla tych Pań, które uznały niektóre sceny w tym filmie za "zbyt drastyczne", względnie za "całkowicie niepotrzebne" ---- czyli: bez których ten film równie dobrze by "się miał", a wręcz może jeszcze lepiej....... BZDURY! PANIE są tutaj stanowczo zbyt "delikatne".... Faktem jest, iż w czasie tzw. "Operacji Wisła", gdy bardzo wówczas "biedne" Ludowe Wojsko Polskie w latach 1945-47 musiało stawić czoła "wojnie domowej" w Bieszczadach, uzbrojone wtedy jedynie w sowieckie Pepesze, RKM-y, lekką artylerię, kilkanaście powojennych sowieckich czołgów T-34/85, oraz ciężarówki 6x6 z demobilu, czyli post-sowieckie ciężarówki US-Studebacker z demobilu, (Post Sowieckie ==> US-AID), dla transportu, to te "zbyt drastyczne sceny" tego filmu to one były wręcz zbyt łagodne, w stosunku do tego, co wtedy NAPRAWDĘ bywało.... Wzięci do niewoli przez Ukraińców żołnierze LWP mogli oczekiwać bardzo powolnej, i bardzo bolesnej i powolnej śmierci poprzez przywiązanie do drzewa, i bycie przepiłowanymi piłą do drzewa (powolutku -- i "po połowie"), z pełnym "wypuszczeniem" jelit, itd., itp. Czyli --- Wojtek mógł tu pokazać jeszcze o wiele "gorsze" sceny, aniżeli pokazał! ---- gdyby on tak naprawdę chciał "pójść na całość", odnośnie tych zwierzęcych okrucieństw popełnianych przez UPA / Banderowców wobec Polaków oraz polskich Żydów na polskiej Ukrainie Zachodniej. Oczywiście, te okropne powolne śmierci były już poprzednio bardzo dobrze "przećwiczone" przez UPA / Banderowców w czasie ich Holocaustu najpierw na polskich Żydach (m.w. 100 tys. Polskich Żydów), a później na Polakach, na polskiej Ukrainie Zachodniej (200 tys. - 250 tys.). Oczywiście, w trakcie tej operacji "Wisła" Ludowe Wojsko Polskie również często stosowało zbrodnie wojenne, jak np. palenie całych ukraińskich wsi, wraz ze wszystkimi ich mieszkańcami. Dlatego też Bieszczady są aż do tej pory takie puste, 60 lat potem.......

Marek. 11-11-2016, 02:22

Niewiele jest w mojej ocenie polskich produkcji na takim poziomie jak filmy w reżyserii Smarzowskiego. Jak zawsze zachwyca gra najlepszych aktorów, chociaż pojawiają się i postacie wnoszące do filmu ten efekt „drewnianego” aktorstwa”, z jakim spotkałam się chociażby w całym filmie „Miasto 44”. Zachwyca szeroka perspektywa pokazania tematu i niewątpliwe drobiazgowe przygotowanie. Czasami razi naiwna symbolika, męczy pierwsza przydługa scena filmu, chociaż mam świadomość, dlaczego taka jest. Zaskakuje, że poza postacią przewodnią filmu, co chwilę szukamy nowego głównego bohatera, a jak już go określimy, musimy szukać kolejnego. Uderza okrucieństwo. Czy film byłby gorszy bez sceny z pasierbem Zosi? Myślę, że nie, ale niewątpliwie tyle by się na jego temat nie mówiło. Czy film mi się podobał? Tak. Jednak jeśli myślę np. o filmie "Dom zły" czy można było nakręcić chociaż jeden kadr lepiej - dopowiadam, że nie. Czy "Wołyń" można było nakręcić lepiej? Bez wątpienia odpowiadam, że wg mnie tak.

Kasia 05-11-2016, 08:48

Julia - czy film, który nie jest dokumentem, musi być dosłowny? Czy aby widz poczuł grozę trzeba koniecznie pokazać mu makabryczną scenę ze wszystkimi szczegółami? Szczególnie jeśli w założeniu nie jest horrorem gore? Są też subtelniejsze środki ekspresji i wybitne kino właśnie do nich się odwołuje. Nie mamy z tym do czynienia w tym przypadku.

Anna 16-10-2016, 01:56

Naomi i Aga - wasze krytyczne uwagi o okrucieństwie powinny najpierw uwzględnić, iż film miał pokazać historię, która wydarzyła się naprawdę. Czemu więc macie pretensje do filmowca, a nie do historii?

Julia 13-10-2016, 11:16

Wyjątkowo zgadzam się z Agą.

A Smarzowskiemu należałoby przebadać czerep.

Naomi 11-10-2016, 21:33

Film bez scenariusza.
Typowe smarzowskie sado-maso.

Pławienie się, bez przesłania i ideologii, w okrucieństwie.

Facet kręci od ponad 10 lat to samo. Z tą sama muzyką. A jak kiedyś odcinał palec tak teraz odcina rękę, nogę czy głowę. Aż umieram z ciekawości co odetnie w kolejnych produkcjach.

Film nudny. Odradzam.

Aga 11-10-2016, 14:50

Moi znajomi podczas sensu pytali mnie, czy to prawda? Czy tak było? I właśnie o to chodziło reżyserowi. Było najprawdo-podobniej jeszcze gorzej - to część wspólnej historii polsko-ukraińskiej. Ten film oddaje hołd ofiarom, pokazuje mechanizmy budzącego się nacjonalizmu i nienawiści wśród dotychczasowych sąsiadów, ale powinien być także początkiem merytorycznych dyskusji i pojednania między naszymi narodami.

AdrianJasz 09-10-2016, 12:43

wspaniały wstrząsający film. Polecam

piotr roman 08-10-2016, 07:55