Tybetańska Księga Umarłych to starożytny, buddyjski tekst przedstawiający doświadczenia człowieka w chwili śmierci i zaraz po niej.
Obejmuje pisemne przekazy autorstwa wielkiego buddyjskiego mistrza Padmasambhawy (Guru Rinpocze), według tradycji, ukryte przez niego w VIII wieku i ujawniane od XI po okresie prześladowań buddyzmu, jaki miał miejsce za panowania 41-go króla Tybetu – Langdharmy.
Guru Rinpocze, urodzony na terenie obecnego Pakistanu (730-810), przeniósł pełen przekaz buddyzmu, a zwłaszcza nauki Diamentowej Drogi do Tybetu i Bhutanu. Ukrył wiele "duchowych skarbów " – tzw. term czyli zaawansowanych nauk, które w odpowiednich czasach i okolicznościach odnajdowane są przez joginów zdolnych pojąć ich głębię.
Pierwszy przekład Tybetańskiej Księgi Umarłych na angielski ukazał się w Londynie w 1927 roku. Zapoczątkował falę reedycji i tłumaczeń na kolejne języki.
Księga stała się jednym z najbardziej znanych na zachodzie tekstów orientalnych.
C.G. Jung uważał tekst Tybetańskiej Księgi Umarłych za jedno z najważniejszych odkryć Zachodu w XX wieku.
Film Tybetańska Księga Umarłych jest unikatowym dokumentem, jedynym który powstał do tej pory w oparciu o starożytną Księgę.
Twórcy filmu Tybetańska Księga Umarłych odkrywają przed zachodnim widzem tekst Tybetańskiej Księgi, wizualizują stany po śmierci zgodnie z buddyjską filozofią, pokazują rytuały odprawiane dla zmarłych, oraz wywiady z Dalaj Lamą, który opowiada o swojej wizji śmierci i jej znaczeniu.
Skomplikowane rytuały, które rzadko można obejrzeć zarejestrowane na taśmie filmowej, uzupełniane są przez doskonałe animacje znanego artysty Ishu Patel.
Treść filmu wzbogacona jest niezwykłym głosem Leonarda Cohena – poety, piosenkarza, autora tekstów, tu występującego w roli narratora.
Film Tybetańska Księga Umarłych pokazywany był Polsce w 2008 roku, jako część drugiej edycji Festiwalu Włóczędzy Dharmy. Na prośbę widzów film wprowadzamy do dystrybucji w całym kraju.
cool filmik
nie do wiary jak się patrzy na tybetańczyków, wyglądają jak nasi ludzie starzy z glębokiej wsi a tymczasem ich wypowiedzi są na tak wysokim poziomie świadomości że w ogole kontarst mnie powalił. nie czytałam książki, jednakże coraz bardziej jestem przekonana o konieczności utrzymywania przytomności - bycia przebudzonym, szczególnie kiedy się umiera. proces umierania jest tu przedstawiony jako szansa na zupełne wyzwolenie.
polecam :) Mew 19-11-2009, 08:36 ten film to jakaś totalna pomyłka! istnieje tysiąc lepszych dokumentów na temat buddyzmu, tybetu, mnichów etc. Idąc na film oczekiwałem czegoś na poziomi kina Charlie a dostajemy do obejrzenia reklamówkę buddyzmu dla idiotów, poziom filmu żenujący, bardzo ale to bardzo płytki, do tego ta muzyka w podkładzie ! jak można było użyć do filmu o buddyźmie muzyczki rodem z reklamy zakupów mango - tragedia! brzdąkający syntezator cassio! ta myzyka to jeden z poważniejszych mankamentów tego niby dokumentu. Oglądając ten film miałęm wrażenie że twórca kierował go do ludzi z filmu "witajcie w życiu" o Amwayu. Serio poziom przekazu i indokrynacji podobny! O samej księdze umarłych dowiadujemy sie tyle co z samego tytułu - bardzo niewiele. Ogolnie bardzo odradzam ten film. Strata czasu i pieniędzy. Jeśli pójdziecie na ten film mimo mojego ostrzeżenia sami sie przekonacie po projekcji że miałem rację! Sorry Charlie - daliście plamę z tym filmem. zażenowany 09-11-2009, 19:16 ...chwila zadumy przerywana muzyką nie z tamtego świata – to nie potrzebne. do przemyślenia, jak żyjemy i czy możemy odejść z tego świata w zgodzie z sobą…
to co zostało pokazane w tym przekazie nijak ma się do naszej rzeczywistości, nie zastanawiamy się co to dusza, co dzieje się „po…”
…scena: młody mnich modli się sam na przykrytej śniegiem skale – robi wrażenie, chwila zadumy…
…w spominając naszych bliskich którzy odeszli, nie zatrzymujmy ich wśród nas, pozwólmy im odejść… Paweł 08-11-2009, 23:39
|
