Drogi Widzu, podczas świadczenia usług przetwarzamy dostarczane przez Ciebie dane zgodnie z naszą Polityką RODO.
Kliknij aby dowiedzieć się jakie dane przetwarzamy, jak je chronimy oraz o przysługujących Ci z tego tytułu prawach.
Informujemy również, że nasza strona korzysta z plików cookies zgodnie z Polityką cookies.
Podczas korzystania ze strony pliki cookies zapisywane są zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
W każdej chwili możesz wycofać zgodę na przetwarzanie danych oraz wyłączyć obsługę plików cookies, informacje
jak to zrobić przeczytasz tutaj i tutaj.
Kathrin Resetarits, Georg Friedrich, Marion Mitterhammer, Ursula Strauss, Gabriela Schmoll, Rupert M. Lehofer, Karl Fischer
Czas trwania
120 minut
Motyl porusza skrzydłami i wywołuje burzę nad Zatoką Meksykańską, która prowadzi do dramatycznej katastrofy samolotu. Los chce, by uratowała się z niej jedynie 24-letnia Manu. Sześć lat później: Manu pracuje w supermarkecie w pewnym austriackim miasteczku. Życie, jakie pędzi ze swym mężem, córką, rodzeństwem i przyjaciółmi, tworzy sieć relacji złożonych ze starych i nowych, przypadkowych i nieprzypadkowych znajomości. Sieć ta tka się cały czas sama, doczepiając kolejne oczka. Losy wszystkich, którzy w tę sieć zostali złapani, wyznaczane są ich osobistymi, samodzielnymi wyborami. Prowadzą one zarówno do miłości, zrozumienia i szczęścia, jak i do winy, cierpienia i śmierci.
Temat międzyludzkich powiązań zawsze mnie fascynował i był podłożem do stworzenia postaci filmu Złe komórki. Świadomie wybrałam kombinację ludzi z odrębnych światów, którym jednak wspólne są dwie cechy: z jednej strony ich zależność od innych, z drugiej ich głęboka samotność. Wszyscy moi bohaterowie walczą za coś lub za kogoś, przy czym żadne z nich zdaje się nie rozumieć, czego im naprawdę brakuje. Jednocześnie charakteryzuje ich siła i żywotność, nawet gdy nie postępują odważnie: ten niewiarygodny sposób, w jaki za każdym razem udaje się im podnieść i po prostu iść dalej.
Barbara Albert
Swym drugim dziełem, Barbara Albert - autorka filmu Nordrand przedstawia intensywną, dogłębnie filmową medytację na temat poszukiwania sensu.
Christoph Huber
Nie jest to film wprawiający w dobry nastrój. Z gruntu pesymistyczny film Barbary Albert ukazuje ludzi rozpaczliwie rozdartych pomiędzy narodzinami, śmiercią i innymi katastrofami. To dziwnie poszarpany, dyskusyjny, w każdym razie jednak warty obejrzenia film.
M.McKechneay, "Falter"
Nie wszystko jest tu zrozumiałe, nie wszystko zajmujące, ale nie można odmówić temu obrazowi prawdy niepokoju, który towarzyszy nam wszystkim podczas ziemskiego pielgrzymowania. Jedni są go bardziej świadomi inni mniej, ale wszyscy tak samo czujemy, że jesteśmy w gruncie rzeczy słabi i samotni. Ta samotność jest tu najbardzie przejmująca. I nic nie można na to poradzić. Nawet jeżeli jest ktoś obok, bo nasze uczucia są tak naprawdę nieprzekładalne. Zapad a w pamięć co najmniej kilka scen. Aż żal, że Polacy nie potrafią nakręcić takiego filmu. No cóż, Kieślowski zmarł już 10 lat temu...